Warning: Undefined variable $post in /home/klient.dhosting.pl/mirek/odwazni.hub4startup.pl/public_html/wp-content/themes/buddyboss-theme/learndash/ld30/modules/progress.php on line 97
Zapoznaj się z tekstem przygotowanym przez Andrzeja Siwieckiego. Całość dostępna także w wersji audio:
Może spotkaliście się kiedyś z taką propozycją rachunku sumienia, że w Hymnie o miłości św. Pawła zamiast słowa miłość należy wstawić swoje imię, np.: „Andrzej cierpliwy jest, łaskawy jest…”. Nie wiem jak wy, ale ja wypadam blado w tym zestawieniu. Natomiast myślę, że każdy z nas bez problemu odnajdzie się w historii dzisiejszego UCZNIA, tym bardziej, że będziemy się dzisiaj uczyć jak nie postępować. Oto prorok Jonasz.
Najgorszy wróg Izraela
Nie wiemy jak wyglądało życie Jonasza do tego pamiętnego dnia, kiedy Bóg powiedział do niego: „Wstań, idź do Niniwy” (por. Jon 1, 2). Pewnie wiódł „życie ciche i spokojne na chwałę Boga Ojca Wszechmogącego” i miał wszystko poukładane. Asyryjczycy, za którymi (mówiąc delikatnie) nie przepadał, w VIII wieku przed Chrystusem dwa razy najechali na Izrael. Za drugim razem zburzyli Samarię – stolicę Królestwa Północnego. Łącznie uprowadzili około 40 tysięcy osób, a na ich miejsce sprowadzili Samarytan. Abp Grzegorz Ryś mówił: “Dla Żydów Niniwa to jest synteza wszystkiego, co dla ciebie jest wrogiem. Nie masz większego nieprzyjaciela jak Niniwa”. Aż tu nagle takie zadanie!
Widzicie swoją „Niniwę”? Te zranienia, z którymi nauczyliście się już żyć? Wyobraźcie sobie teraz, że macie iść i tym, którzy wyrządzili wam krzywdę, ogłosić wolę Boga: Nawróćcie się albo zginiecie! Macie 40 dni! Kto jest chętny? Zawsze można udać, że się nie słyszało i pójść w przeciwnym kierunku…
Egocentryk
Dlaczego Jonasz uciekł? Bo zdawał sobie sprawę, że jego przepowiadanie może być skuteczne. A on by wolał, aby Bóg zniszczył Niniwę. Znamy to, prawda? W końcu uczyli nas od dziecka, że „Bóg za dobre wynagradza, a za złe karze”.
Ewagriusz z Pontu pisze, że “pierwszą spośród wszystkich złych myśli jest miłość własna, po niej następuje osiem innych”. Nie neguje on przykazania: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mt 22,39) lecz zwraca uwagę, że nadmierne skupienie na sobie, egocentryzm, otwiera drogę ośmiu duchom zła.
Jonasz jest bardzo mocno skupiony na sobie. On nie ma problemu z rozeznaniem powołania. Jemu to powołanie zwyczajnie nie pasuje. Bunt proroka jest pierwszym objawem gniewu. Gniewu, za którym zdecydował się pójść. Bo któż z nas się nie buntuje? Mówimy czasami „zagotowało się we mnie”. Wtedy przychodzi do nas Pan Bóg z tym samym pytaniem, z którym zwraca się do Jonasza: „Czy twój gniew jest słuszny?” (por. Jon 4, 4). I choć tak blisko nam do Jonasza, to wiemy, że jego gniew nie jest dobry. Dlaczego?
Trzy powody gniewu Jonasza
Pierwszy powód to przywołany już egocentryzm, który prowadzi do rozpamiętywania doznanej lub domniemanej krzywdy. Nie jesteśmy wtedy w stanie przyjąć innej perspektywy. Kiedy Pan Bóg Jonaszowi jeszcze „dokłada” i usycha krzew rycynusowy, on ma już absolutnie dość i życzy sobie śmierci. Bóg prosi Jonasza, aby spojrzał na Niniwę Jego oczami: „Tobie żal krzewu, którego nie uprawiałeś i nie wyhodowałeś, który w nocy wyrósł i w nocy zginął. A czyż Ja nie powinienem mieć litości nad Niniwą, wielkim miastem, gdzie znajduje się więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi?” (Jon 4, 10-11).
Drugi powód tego, że gniew Jonasza jest zły to fakt, że jest on wymierzony w dobro, jakie wydarzyło się w życiu Niniwitów. Według niego nie zasługują oni na to, aby Bóg na nich spojrzał, a co dopiero okazał im miłosierdzie. Jonasz szczerze wyznaje: „Dlatego postanowiłem uciec do Tarszisz, bo wiem, że Tyś jest Bóg łagodny i miłosierny, cierpliwy i pełen łaskawości, litujący się nad niedolą” (por. Jon 4, 2).
O trzecim powodzie już wspomniałem, ale chciałbym, żeby to wybrzmiało: Gniew zabija Jonasza. „Słońce prażyło Jonasza w głowę, tak że osłabł. Życzył więc sobie śmierci i mówił: Lepiej dla mnie umrzeć aniżeli żyć” (Jon 4, 8b). Przypomnijcie sobie chwile wzburzenia. Jeśli nawet uda nam się nie wybuchnąć na innych, to i tak ten gniew męczy nas, osłabia, odbiera chęć do życia.
Nie wiemy jak zakończył się dialog Jonasza z Bogiem. Historia się urywa. Nie wiemy co odpowiedział prorok. A jaka będzie nasza odpowiedź, gdy zaatakuje nas demon gniewu? W Hymnie o miłości św. Pawła użyte jest słowo „caritas” czyli miłość Boża. To Bóg cierpliwy jest, łaskawy jest… Nie unosi się też gniewem. Na pewno nie takim jak Jonasz.
Andrzej Siwiecki