Zagadnienie 3, Temat 4
In Progress

J 16, 32-33

mpaczula 12 grudnia 2025

Warning: Undefined variable $post in /home/klient.dhosting.pl/mirek/odwazni.hub4startup.pl/public_html/wp-content/themes/buddyboss-theme/learndash/ld30/modules/progress.php on line 97
Zagadnienie Progress
0% Complete

Zapoznaj się ze słowem z Ewangelii wg św. Jana z komentarzem Piotra Matuszewskiego. Całość dostępna także w wersji audio:

Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że rozpierzchniecie się, każdy w swoją stronę i pozostawicie Mnie samego. Lecz Ja nie jestem sam, ponieważ ze Mną jest Ojciec. To wam powiedziałem, abyście radowali się pokojem dzięki Mnie. W świecie będziecie doświadczać ucisków, lecz ufajcie! – Ja zwyciężyłem świat. 


Według “Słownika języka polskiego” słowo ODWAGA oznacza „śmiałą, świadomą postawę wobec niebezpieczeństwa”. 

Osobiście przez większość mojego życia nie określałem siebie jako człowieka odważnego. Zawsze byłem skryty, bałem się decydować czy ryzykować z powodu strachu przed reakcjami innych na moje zachowanie czy opinie. Najczęściej spędzałem czas z osobami, które uważałem za odważne. Czekałem na to, co one zrobią, i jeśli reakcja innych była pozytywna, robiłem to samo.

Jednak po moim nawróceniu i dołączeniu do wspólnoty rozpoczęła się moja powolna przemiana. Na początku podczas spotkań potrafiłem prawie w ogóle się nie odzywać. Opowiadałem jednym czy dwoma zdaniami o tym, co przeżyłem przez ostatni miesiąc. Nie dzieliłem się z braćmi każdym przeżyciem, gdyż nie czułem, że może to coś wnieść w ich życie oraz przede wszystkim bałem się ich reakcji na moje zachowania.

Jednak jedno wydarzenie, zaraz po rozpoczęciu działania we wspólnocie, zaczęło mnie zmieniać. Było to śpiewanie psalmu podczas mszy świętej. Mój lider wybrał mnie, abym śpiewał, choć wiedział, że bardzo boję się przemawiać przed grupą ludzi. Do tego kompletnie nie potrafię śpiewać, nie mam poczucia rytmu i strasznie fałszuję. Mimo to prosił, abym zaśpiewał. Sporo ćwiczyłem, kompletnie mi nie szło i strasznie się stresowałem. Jednak chwilę przed rozpoczęciem, podczas modlitwy, poprosiłem Boga, aby się tym zajął. Ja zrobiłem, co mogłem, i zaśpiewałem dla jego chwały. Mimo kilku pomyłek wiedziałem, że dałem z siebie wszystko i myślę, że dla Pana Boga to było najważniejsze.

Z czasem zacząłem prowadzić grupę kandydatów do bierzmowania, co też dało mi sporo doświadczenia. Podczas spotkań we wspólnocie zacząłem się bardziej otwierać. W życiu codziennym zacząłem podejmować własne decyzje, potrafiłem się nie zgodzić ze zdaniem przyjaciół czy też rozpocząć jakąś akcję czy projekt.

Nadal boję się opinii czy reakcji innych, ale ważniejsze jest dla mnie działanie w imię Boga. Dlatego przed każdym ważnym wystąpieniem, spotkaniem czy też napisaniem komentarza do fragmentu Pisma Świętego, przygotowuję się oraz daję z siebie, ile mogę, a potem oddaję to wszystko Bogu. Słowem: daję Mu się poprowadzić.

Piotr Matuszewski